Informacja prasowa

W końcu pozwólmy Nowemu Jorkowi głosować: Zakończmy praktyki ograniczające, które skutecznie pozbawiają prawa wyborcze milionów osób, zaczynając od głosowania przedterminowego

W wyborach uzupełniających 38 milionów Amerykanów w 37 stanach zagłosowało przedterminowo. Żaden z nich nie był w Nowym Jorku. Zamiast tego, pełni zapału nowojorczycy licznie stawili się w długich kolejkach, w deszczu, niekiedy godzinami.

W wyborach uzupełniających 38 milionów Amerykanów w 37 stanach zagłosowało przedterminowo. Żaden z nich nie był w Nowym Jorku. Zamiast tego, pełni zapału nowojorczycy licznie stawili się w długich kolejkach, w deszczu, niekiedy godzinami.

Dysfunkcja rządziła dniem, z powszechnymi doniesieniami o zepsutych skanerach i technicy spieszący się po pięciu dzielnicach, aby je naprawić, czasami odwiedzając ten sam lokal wyborczy dwa razy przed godziną 14:00. Co zaskakujące, dyrektor wykonawczy miejskiej komisji wyborczej obwinił pogodę za to, co w istocie było ogromnym zatorem papieru, z którym jego agencja nie była w stanie sobie poradzić. Niektórzy wytrzymali. Inni musieli iść do pracy lub zostawić dzieci w żłobku.

Zamiast próbować zebrać miliony głosów w ciągu 15 godzin w ciągu jednego dnia, Nowy Jork może położyć kres temu szaleństwu, wprowadzając już teraz możliwość głosowania wczesnego, a także cały pakiet reform opartych na zdrowym rozsądku.

Głosowanie przedterminowe umożliwiłoby otwarcie niektórych lokali wyborczych nawet na dwa tygodnie przed dniem wyborów, umożliwiając rodzicom, uczniom, seniorom, osobom pracującym i osobom niepełnosprawnym oddanie głosu według własnego harmonogramu, bez konieczności rezygnowania z innych zobowiązań. To bezpartyjny pomysł, który cieszy się jednolitą popularnością zarówno w stanach o republikańskiej, jak i demokratycznej polityce, od Arizony po Illinois. W rzeczywistości, US Elections Project przewiduje, że głosy oddane przedterminowo mogą stanowić ponad jedną trzecią wszystkich oddanych głosów, ponieważ liczba osób głosujących przedterminowo rośnie z roku na rok.

Jest również popularny wśród osób odpowiedzialnych za organizację wyborów. W przypadku problemów technicznych w lokalach wyborczych administratorzy mają wystarczająco dużo czasu, aby je rozwiązać. Mogą rozwiązywać problemy na bieżąco, nie naruszając niczyich praw ani nie przeciążając istniejącej infrastruktury.

Zacięcie papieru nie musi całkowicie zrujnować demokracji.

Siedem z 10 najludniejszych stanów wprowadziło głosowanie wczesne. W Kalifornii głosowanie rozpoczęło się w połowie października. Teksańczycy i mieszkańcy Florydy dołączyli do nich pod koniec października. Nawet małe stany wprowadziły głosowanie wczesne, co poprawia komfort głosowania. W Wyoming, stanie liczącym mniej niż 300 000 wyborców, głosowanie rozpoczęło się pod koniec września.

Potrzebujemy jednak nie tylko wczesnego głosowania; musimy przede wszystkim ułatwić nowojorczykom rejestrację do głosowania. Jest na to kilka sposobów.

Po pierwsze, możemy pozwolić 16- i 17-latkom na wstępną rejestrację do głosowania, tak jak jest to możliwe w 13 stanach i Dystrykcie Kolumbii. Wstępna rejestracja zwiększa prawdopodobieństwo udziału w głosowaniu wśród młodych dorosłych i pomaga w pozyskaniu wyborców na całe życie.

Po drugie, zmiana partii musi być łatwiejsza. W czterdziestu dziewięciu stanach prawybory są otwarte lub wyborcy mogą zmienić partię tuż przed dniem wyborów. Nowy Jork ma najbardziej restrykcyjny termin w kraju. Aby wziąć udział w prawyborach w 2018 roku, wyborcy musieli zarejestrować zmianę ponad sześć miesięcy wcześniej w 2017 roku, zanim kandydaci zdążyli się jeszcze sformalizować.

Po trzecie, Nowy Jork musi zbadać sposoby wdrożenia automatycznej rejestracji wyborców, podobnie jak miało to miejsce w 14 innych stanach i Dystrykcie Kolumbii. Niektóre stany pozwalają uprawnionym wyborcom na automatyczną rejestrację w celu głosowania za pośrednictwem Departamentu Pojazdów Mechanicznych, dzięki czemu po otrzymaniu prawa jazdy lub dowodu osobistego stan może łatwo przesłać informacje o wyborcach do agencji zajmującej się wyborami.

Za wtorkowy bałagan winę ponosi zła pogoda, złe prawo i złe decyzje komisji wyborczej – a nie Nowojorczycy korzystający ze swojego fundamentalnego demokratycznego prawa. To nasi liderzy legislacyjni w Albany konsekwentnie opowiadają się za mniej wydajnym systemem, który przedkłada ich własne interesy nad interesy obywateli, których powinni reprezentować. W rezultacie rzekomo najbardziej postępowy stan w kraju jest kompromitacją w dniu wyborów.

Koniec z wymówkami. Czas dać głos Nowemu Jorkowi.