Wpis na blogu
Felieton: Przykro nam, ale nie wszyscy możemy głosować z domu
Jeśli ostatnio w ogóle zaglądałeś do internetu, prawdopodobnie widziałeś mema o prawyborach w Wisconsin: nagrobek z wytłoczonym napisem „Głosowałem”. Obraz jest ciemny, ale skuteczny. Jak widzieliśmy, przeprowadzanie wyborów w czasie pandemii jest ryzykowne zarówno dla wyborców, jak i pracowników komisji wyborczych. W rzeczywistości kilka pracownicy komisji wyborczych stacjonujący w Chicago podczas wcześniejszych prawyborów w Illinois testy na COVID-19 dały wynik pozytywny, w tym jedna osoba, która tragicznie zmarła.
Dlatego rosnący ruch zwolenników, taki jak koalicja Just Democracy Illinois, której przewodniczę, domaga się rozszerzenia głosowania korespondencyjnego, aby uniknąć większej tragedii w listopadzie. Głosowanie korespondencyjne to system sięgający czasów wojny secesyjnej co pozwala ludziom oddać głos z bezpiecznego miejsca w ich własnych domach. Co najlepsze, wiemy, że to działa: w ostatnich dwóch wyborach federalnych około 1 na 4 Amerykanów zagłosuj korespondencyjnie.
Choć kuszące jest myślenie, że głosowanie korespondencyjne mogłoby rozwiązać nasze problemy z głosowaniem w czasie pandemii, niewygodna prawda jest taka, że głosowanie korespondencyjne nie może być jedynym rozwiązaniem. Nie każdy może głosować w domu. Jeśli nie utrzymamy bezpiecznych i zdrowych opcji głosowania osobistego, istniejące i niesprawiedliwe dysproporcje w głosowaniu między grupami rasowymi, wiekowymi, dochodowymi i innymi grupami demograficznymi będą się tylko pogłębiać.
Przede wszystkim dane wyraźnie wskazują, że czarni wyborcy są bardziej pozbawieni praw wyborczych niż inni w systemie głosowania korespondencyjnego. Dzieje się tak, ponieważ czarni Amerykanie są najbardziej skłonni do zmiany adresu, co utrudnia im dostarczenie karty do głosowania.
Są oni również najbardziej skłonni polegać na głosowaniu osobistym ze względu na kulturową nieufność do systemu pocztowego. Łatwo zrozumieć tę nieufność, gdy weźmie się pod uwagę przypadki takie jak hrabstwo Gwinnett w stanie Georgia, gdzie urzędnicy wyborczy odrzucili setki głosów przesłanych pocztą podczas wyborów w 2018 r. z powodu rozbieżności w adresach, podpisach i datach urodzenia. W hrabstwie, które otrzymało zaledwie 6% głosów przesłanych pocztą ze stanu, ale dostarczyło ponad jedną trzecią odrzuceń z Georgii, połowa tych odrzuconych głosów należała do wyborców czarnoskórych i azjatyckich.
Ponadto Afroamerykanie stanowią nieproporcjonalnie dużą część bezdomnych członków społeczności kraju, a osoby bezdomne zazwyczaj polegają na opcjach głosowania osobistego, aby oddać głos. Te różnice rasowe mogą wyjaśniać, dlaczego podczas wyborów uzupełniających w 2018 r. tylko około 11% czarnych wyborców oddało głosy pocztą, w porównaniu z 24% białych wyborców. Inni kolorowi ludzie, Latynosi i wyborcy słabo władający językiem angielskim również narażeni są na nieproporcjonalnie duże ryzyko pozbawienia praw wyborczych w systemie głosowania korespondencyjnego bez opcji osobistego głosowania.
Ponadto niektórzy wyborcy niepełnosprawni wymagają osobistych udogodnień, takich jak karty do głosowania audio i ekrany dotykowe, które można znaleźć tylko w osobistych lokalach wyborczych. Wyborcy, którzy polegają na rejestracji w dniu wyborów, również nie mogliby głosować bez osobistego lokalu wyborczego. Ponad 120 000 wyborców z Illinois skorzystało z rejestracji w dniu wyborów w naszych ostatnich wyborach prezydenckich. Młodzi wyborcy i osoby głosujące po raz pierwszy są szczególnie skłonni polegać na tym narzędziu, ale nie mieliby takiej możliwości bez osobistego lokalu wyborczego.
Nieproporcjonalnie duży wpływ na te i inne społeczności jest jednym z powodów, dla których nawet pięć stanów, które wysyłają wszystkim karty do głosowania pocztą (Kolorado, Hawaje, Oregon, Utah i Waszyngton), nadal utrzymuje jakąś formę możliwości głosowania osobistego.
Oczywiście bezpieczeństwo wyborców i pracowników lokali wyborczych jest kwestią najwyższej wagi. Nikt nie powinien być wysyłany do niebezpiecznego lokalu wyborczego w listopadzie. Lokale wyborcze, które nie są w stanie utrzymać standardów bezpieczeństwa, takich jak odpowiedni sprzęt ochrony osobistej i dystans społeczny, nie powinny być używane. Władze wyborcze powinny teraz podjąć działania w celu zidentyfikowania tych miejsc, uzyskania opinii społeczności i znalezienia zastępczych lokalizacji, w razie potrzeby, na czas, aby zapewnić odpowiednie powiadomienie i edukację na temat swoich opcji. Zmiana zasięgu głosowania osobistego prawdopodobnie obniży frekwencję wyborczą bez szerokiego udziału społeczności na początku, dlatego społeczności powinny zostać zaangażowane w ocenę i przekazanie opinii na temat wszelkich planów zamknięcia, zmniejszenia lub konsolidacji lokali wyborczych. I chociaż mogą wystąpić pewne nadzwyczajne ograniczenia, żadne z nich nie powinno zostać wprowadzone na stałe po listopadzie, chyba że najpierw nastąpi znaczące zaangażowanie społeczności i ocena wpływu na równość rasową.
Potrzeba znaczącego zaangażowania społeczności nie ogranicza się do decyzji o osobistych lokalach wyborczych. Skuteczne tworzenie polityki wymaga tego rodzaju zaangażowania dla całego zestawu reform potrzebnych do bezpiecznego i zdrowego głosowania w listopadzie, od rozszerzonych opcji wczesnego głosowania po pełny dostęp językowy.
Żaden wyborca nie powinien ryzykować swojego zdrowia, aby skorzystać ze swojego podstawowego prawa do głosowania. Ale jeśli nie zachowamy głosowania osobistego, zaryzykujemy zdrowie naszej demokracji.
Jay Young jest dyrektorem wykonawczym organizacji Common Cause Illinois i przewodniczącym Just Democracy Illinois, bezpartyjnej koalicji grup społecznych, które działają na rzecz ochrony wartości głosu każdej osoby.
Niniejszy artykuł redakcyjny pierwotnie był opublikowany w The Chicago Sun-Times, 11 maja 2020 r.